Jeśli druh się okazał znów Ani brat, ani swat, a-tak Jeśli ty nie rozeznasz w mig Dobry on albo zły Z chłopcem w góry więc gnaj na grań Samotnego nie zostaw go Jedną liną się zwiąż i start Poznasz tam co on wart, Jeśli chłopak w górach - nie ach, Gdy od razu on zmiękł i pękł Krok postąpił na śnieg - i legł Się rozmyślił - i w bek, - Obok ciebie nie brat a łach Ty takiego nie łaj lecz gnaj Nie dla niego i wierch i szczyt Nie zaśpiewa o nim nikt Jeśli chłopiec, nie drżał, nie mdlał, I choć wściekł się i spiekł lecz szedł Jednak kiedyś ty spadł ze skał On cię trzymał i stał. Jeśli szedł on jak zuch, jak chwat I z górami on był za pan brat Znaczy możesz ty wierzyć mu Jako sobie samemu
© Jerzy Bocheński. Tłumaczenie, 2015