Znowu jakiś żółty blask Nocą mi się przyśnił Krzyczę we śnie: „Jeszcze czas! Rano coś wymyślisz...” Ale rankiem znów ten sam Smutek do mnie wraca, Palę na czczo. Dwieście gram Piję, lecząc kaca. E-ech raz, jeszcze raz, Jeszcze jeden, jeden raz, E-ech raz, jeszcze raz, Piję, lecząc kaca. W szynku biały obrus, stół I zielone sukno, Błazen by tam rozkosz czuł, A mi źle i smutno. W cerkwi półmrok, światła brak, Bicie dzwonów z wieży, W cerkwi wszystko też nie tak, Nie tak, jak należy Pnę się, własny gubiąc cień, Ścieżką kamienistą, A tam tylko olchy pień, Razem z lichą wiśnią. Żeby chociaż piął się bluszcz Tym ponurym zboczem, Żebym nie powtarzał już: Wszystko źle się toczy... E-ech raz, jeszcze raz, Jeszcze jeden, jeden raz, E-ech raz, jeszcze raz, Wszystko źle się toczy. Na spotkanie z Bogiem gnam, Znaleźć go nie mogę, Ciemny las przed sobą mam, I w nieznane drogę. W lesie licho ma swój dom, Baba Jaga pokój... A u kresu drogi są: Szafot, kat i topór. Jakiś jeździec szuka dnia, Lecz i tak nie znajdzie: Nie ma sensu droga ta, A jej kres - tym bardziej. W cerkwi, w szynku, tu, czy tam, Ciemno, źle, i zimno, Wszystko nie tak, mówię wam, Nie tak, jak być winno. E-ech raz, jeszcze raz, Jeszcze jeden, jeden raz, E-ech raz, jeszcze raz, Nie tak, jak być winno.
© Marlena Zimna. Tłumaczenie, 1994
© Mirosław Czyżykiewicz. Wykonanie, 2005
© Lada Gorpienko. Wykonanie, 2007
© ?. Wykonanie, ?
© Viktoras Pustovojus. Wykonanie, ?
© "Zupa Grzybowa". Wykonanie, 2014
© Eugeniusz Tiemnikow. Wykonanie, 2014
© Emil Kulbacki. Wykonanie, 2014
© Marek Oleś. Wykonanie, 2015
© Łukasz Milcz. Wykonanie, 2016
© ?. Wykonanie, 2020