Choćby miał serca zimny wiatr ochłodzić I czułe szepty miała przerwać cisza, Ja nie chcę czekać, nie chcę liczyć godzin, O czasie przyszłym nie chcę nawet słyszeć. Opuścił spokój mnie, jak aktor scenę, Wszystko, czym żyłem, nagle się skończyło, Wszystko straciło dawny blask i cenę, Gdy tylko ona w życie me wkroczyła. Choćby miał serca zimny wiatr ochłodzić I czułe szepty miała przerwać cisza, Ja nie chcę czekać, nie chcę liczyć godzin, O czasie przyszłym nie chcę nawet słyszeć. Cieple uczucie zagościło w sercu, Ale z mej duszy straszna pustka zionie. Z pieśni zostało tylko kilka wersów, A cała reszta już należy do niej. Choćby miał serca zimny wiatr ochłodzić I czule szepty miała przerwać cisza, Ja nie chcę czekać, nie chcę liczyć godzin, O czasie przyszłym nie chcę nawet słyszeć. Wiodą do nikąd mojej duszy drogi. Na drugim planie kryją się zdławione Jakieś pól zdania, dwa czy trzy dialogi. Na pierwszym planie: Francja, Paryż, Ona. Choćby miał serca zimny wiatr ochłodzić I czułe szepty miała przerwać cisza, Ja nie chcę czekać, nie chcę liczyć godzin, O czasie przyszłym nie chcę nawet słyszeć.  
© Marlena Zimna. Tłumaczenie, 1994