Czekam długo - tym więcej więc piszę Piszę, wstaję - ta noc wiecznie trwa! Wciąż z nadzieją, że «Jączę» usłyszę Wykręcam znów centralę - zero dwa. - Dzień dobry, panienko! Na imię ci Toma? Co z tą międzymiastową? Czekam! Halo, zero dwa! Długi sygnał? Niemożliwe, ja wiem, że jest w domu! No, wreszcie się odezwał ktoś. Dzień dobry, to znów ja. Ta noc - dla mnie wiecznością jest całą Na chwilę rozmowy czekam wiek. Wydzielają twój głos jak na talon! Nigdy nic wiem, połączą - czy nic? Może teraz uda się - znów telefonuję Doczekać się nie mogę, krzyczę: prędzej, zero dwa! Inne linie? Czort z nimi, już jutro odlatuję! No, wreszcie się odezwał ktoś, Dzień dobry, to znów ja. Dziś telefon jest dla mnie ikoną, Spis numerów - Ewangelią się stał. A panienka z centrali - Madonną, Co znieść może dzielącą nas dal. Błagam cię, Tomeczko, połącz mnie raz jeszcze! Mój aniele, Madonno, która cud sprawić ma! Z wszystkich pilnych połączeń to jest najpilniejsze! No, wreszcie się odezwał ktoś, Dzień dobry, to znów ja. Co, z łączami jest dużo kłopotów? Na tę linię zamówień jest moc? Będę czekał, pal sześć! Jestem gotów Zerem zacząć nie tylko tę noc!                 Halo! Zero dwa! Ten sam numer proszę! Dłużej czekać nie mogę, łącz mnie, zero dwa! Dla mnie to... No jasne! Tak, pewnie, jestem w domu! - Wzywam numer, proszę mówić - Witaj, tak, to ja!
© Małgorzata Bochenko. Tłumaczenie, 1987