Spojrz Wania, popatrz jakie klauny, i sluchaj, sluchaj, ten ich glos! Czy tak wyglada kto normalny? Ta geba, oczy, uszy, nos... A tamten? Wania, spojrzyj nan! Buzia jak szwagra, bez dwoch zdan. Czerwona - to od czestych chlan. No bez dwoch zdan! Sluchaj no, Zina, brata zostaw, nie lepsza wcale gebe masz znowu ci wyskoczyla krosta, ty lepiej patrz na swoja twarz. Nic juz nie gadaj, przynies chleb, po flaszke skocz, nim zamkna sklep, nie pojdziesz? No to pies cie *** i wez ten leb! Spojrz Wania, popatrz jakie karly, jeden ma sweter z USA Baby go pewnie by zen zdarly, bo nasza welna to jak z psa. A twoim kumplom - lachy w smak, kultury obdartusom brak! Butelka z beltem, to ich znak, no nie jest tak? Moze koledzy nieuczeni, lecz co do forsy - kazdy gosc. Zaden rodziny nie wymieni na flache bimbru - maja dosc. A ten, co z toba wczesniej byl, to nawet denaturat pil, i pil, i bil, i nie mial sil, i szybko zgnil. Patrz Wania, jakie papuziaki! Ile radosci daja nam, Widzial kto podkoszulek taki? Wiesz, Wania? Ja chce taki sam. Skonczy sie miesiac, wezmiesz szmal, i mnie wystroisz jak na bal. Co sie tak gapisz w sina dal, moze ci zal? Siedz cicho, babo, bo jak zaraz... Wszak tys doniosla na mnie, nie? Przez ciebie zamiast premii - kara. I podkoszulek kupuj jej. Zreszta, kobieto, spojrz na brzuch, na tylek spojrz! Trza by bel dwoch, by ubrac bebech, co tak spuchl od ciast i kluch. Patrz Wania, jaki akrobata! Salto...wiesz co to jest? No wiesz? Sawtika, znasz, ten biurokrata, u nas na hali skakal tez. A ty do domu wracasz - chlac, nie wiesz co sport, psia twoja mac. Jesli juz gnac, po wode gnac, nie chce cie znac! O ty... wiesz, co ci teraz powiem? Wiesz, czemu pije? Bo mi zal, ze poszly nerwy, poszlo zdrowie, bo podly los mi ciebie dal Tam moge zyc, tam czemu nie, w gronie kolegow nie jest zle, napic sie, poklac, to sie wie, nie z toba, nie! Ta gimnastyczka, co pokaze? Skubana, sruby w nogach ma. U nas w "Jaskolce", mlecznym barze kazda kelnerka szpagat zna. A twoje przyjaciolki? Coz, wszystkie jak beczki grube juz, na drutach robic, wytrzec kurz, i taka rusz. Jak to, a ta Fiedosiejewna, kasjerka z CePeKaiO? Sames raz mowil, ze krolewna, ze dobrze umie robic to Lecz po co klotnie - zycie chwal, bo piekne, choc trza byc jak stal Cos ie tak gapisz w sina dal? Moze ci zal?
© Andrzej Szymoszek. Tłumaczenie, 2000