Gnam co sił, ze wszystkich mych ścięgien Ale dziś tak samo jak wczoraj Osaczyli mnie, osaczyli Naganiają radośnie na swe stanowiska Zza choinek strzelają dwururki To myśliwi chowają się w cień A na śniegu koziołkują wilki Zamienione w żywe tarcze. Trwa polowanie na wilki, trwa polowanie Na szarych drapieżców, dojrzałych i ich szczenięta Krzyczą naganiacze i szczekają psy aż do porzygu Krew na śniegu i czerwone plamy chorągiewek Nierówna jest ta gra myśliwych z wilkami - lecz nie drgnie im ręka Ogrodziwszy nam wolność chorągiewkami Strzelają pewnie, na pewniaka Wilk nie może naruszyć tradycji Widocznie w dzieciństwie ślepe szczenięta My wilczęta ssaliśmy wilczycę I wessali: „Nie wolno za chorągiewki!” Trwa polowanie na wilki, trwa polowanie Na szarych drapieżców, dojrzałych i ich szczenięta Krzyczą naganiacze i szczekają psy aż do porzygu Krew na śniegu i czerwone plamy chorągiewek Nasze nogi i szczęki są szybkie Dlaczegóż to, wodzu, odpowiedź nam daj My ślepo idziemy pod lufy I nie próbujemy przez ogrodzenie Wilk nie może, nie powinien inaczej Oto końca dobiega mój czas Ten, któremu jestem przeznaczony Uśmiecha się i podnosi swą broń Trwa polowanie na wilki, trwa polowanie Na szarych drapieżców, dojrzałych i ich szczenięta Krzyczą naganiacze i szczekają psy aż do porzygu Krew na śniegu i czerwone plamy chorągiewek Okazałem się jednak nieposłuszny Przeskoczyłem chorągiewki - pragnienie życia silniejsze Tylko z tyłu słyszałem radośnie Zdziwione krzyki ludzi Gnam co sił ze wszystkich mych ścięgien Ale dziś już nie tak, jak wczoraj Osaczyli mnie, osaczyli Lecz zostali z niczym myśliwi... Trwa polowanie na wilki, trwa polowanie Na szarych drapieżców, dojrzałych i ich szczenięta Krzyczą naganiacze i szczekają psy aż do porzygu Krew na śniegu i czerwone plamy chorągiewek
© Leszek Kazimierski. Tłumaczenie, 2018