Baju baju w pewnym państwie dajmy na to sześćset sześć życie stało na szachrajstwie ład i naród mieli gdzieś Miast za sprawę jak trzeba się bić Król w cichości zaczął sam pić ślubną babę puścił kantem Syn się został spekulantem I córeczce starej pannie nie zostało się nic W innym znanym królestwie Trzysta dziewięć gdzieś wśród pól W dobrym serdecznym sąsiedztwie Mieszkał jeszcze jeden król Co by nie mówić to spokój był tam Choć król niespotykany był tyran i cham Swych ministrów z błotem mieszał opozycję hurtem wieszał Troszczył się i walczył o nas zatem całkiem sam W tradycyjnym zaś carstwie Dajmy na to numer trzy Car się trzymał na lekarstwie Z tego chodził ciągle zły Był to militarysta i straszny wandal Dwóch sąsiadów za durni ich miał Słał im co dzień i w sobotę słał im obraźliwą notę Szedł na międzynarodowy skandal W trzysta trzecim car zbzikował Było mu przestrzeni brak Parł do wojny nie żartował No i króli trafił szlag Przejdzie mu czekaj no tylko patrz On do walki nigdy nie umiał się brać A w trzydziestym pułkowników On utopił ich w strumyku I wasale zaczęli się z niego w głos śmiać.
© ?. Tłumaczenie, ?