Tu gałęzie świerkowe z zimna drżą cały czas Ptaków śpiew taki cichy, trwożliwy Los - czarodziej twój świat zmienił w ciemny, zły las Uciec stąd - niemożliwe Niech wiatr łamie gałęzie i czeremchy niech schną Niech od deszczu się bzy uginają Ja cię znajdę, zobaczysz zabiorę cię stąd Do pałacu, gdzie chóry śpiewają W lesie twym taki sam każdy wieczór i świt Zieleń marzeń ściął mróz do korzeni I tak mają upływać wszystkie noce i dni I już nic, nigdy nic się nie zmieni Choćby rzeki wzburzone płynęły pod prąd Choć się droga zamieni w bezdroże Ja cię znajdę, zobaczysz zabiorę cię stąd Do pałacu z widokiem na morze Przyjdzie dzień - będę silny, choć sam Im las gęstszy ja silniejszy tym bardziej I na rękach poniosę, poniosę cię tam Gdzie zły los, gdzie już nikt nas nie znajdzie Skradnę cię, tylko rękę mi daj Czarne pnie w lesie niech umierają I zbuduję nam szałas; i zbuduję nam raj Jeśli pałac już wcześniej ktoś zajął.
© Paweł Wójcik. Tłumaczenie, 2017
© Paweł Wójcik. Wykonanie, 2018