Kamienny topór oddaj i to już! Brać skór nie śmiej, to moje wszystkie! Milcz, zejdź mi z oczu, siedź i się nie rusz, Najlepiej, byś zajęła się ogniskiem! Nie opowiadaj głupot, szkoda słów, Ma czysto być w kamiennej chacie! Rodzinie naszej wstyd przez ciebie znów - Za dobrze wam w matriarchacie! Zostaw sobie swe zdanie: Wiedz - w rodzinie mężczyzna od lat Głównym był i zostanie, Takie prawo kamienne ma świat! Mamuta upolują - krzyk i bieg, Łup dzielą - tu i tam połowa Nie mogę z tobą siedzieć cały wiek, By żyć, mam kogoś zamordować! Starszyzna rodu tutaj ma się zejść, Wyjść do nich nie śmiej na golasa! Kamieni brak w kamiennej grocie mej - Przed rodem wstyd w kamiennych naszych czasach! Gdybym miał trzy kobiety, Ech i grzmotnąłbym wtedy wam w kość! Monogamia - niestety, A więc jednej dziś ma być mi dość. A całe zło - to twój przeklęty ród! Wuj, póki dzik nie przebił serca, Uprzedzał mię, że mam wybranek w bród, Bym nie brał spośród ludożerców! Nie skłócaj mnie z kumplami i nie kłam. Ze ktoś nachalnie cię zaczepia. Dość plotek o młodzieży, widzę sam, Nadzieja w niej, że będzie lepiej! Zostaw sobie swe zdanie: Wiedz - w rodzinie mężczyzna od lat Głównym był i zostanie, Takie prawo kamienne ma świat! Więc co się gapisz - póki zacznę prać, Toporek oddaj, bo twój będzie grzech! A skóry - gdzie? Toż będzie lud się śmiać! Wnet cię uduszę, liczę więc do trzech!
© Aleksander Śnieżko. Tłumaczenie, 2013