Nieprawda, nad nami nie bezkres, nie mrok, Tan nagród i kar katalogi, Znakami Zodiaku nam wróżą co rok I tangiem dła gwiazd z Młecznej Drogi. Zagadka - czy kiedyś czas wstrzyma swój bieg Przez otchłań milczącą i wieczną? Na trasach i los, i króciutki nasz wiek Ma znak niewidzialny, co będzie nas strzegł, I drogę nam wskaże bezpieczną. Gdy nektar gorący, choć luty świat skuł, Tak słodki, jak grog chmielny prawie. Wodniku, lej wodę z gwiazdami na pół, Patrz! - Pysk Koziorożec podstawia. A potok Wszechświata tak ostry ma kąt, Że rtęć, a tam krew barwą jego. Gdy marzec otula mgłą rzeki i ląd, Mkną Ryby potężne nu tarło pod prąd, Do źródeł potoku Mlecznego. A Strzelec już w grudniu strzał oddal i znikł, Oszczepy połamał już przecież. I może bez strachu wyszaleć się Byk, Gdy maj prószy kwiatem po świecie. Gdy sierpień. Lew głodny, lechkogo ma zjeść, Czy Baran kwietniowy smakuje? Już czerwiec, do Bliźniąt któż ręce ma wznieść? - Toż Panna, co cnotę docenia i cześć. Na Wadze zalotnie się buja. Promienie przez mroki przebiją się wszak, Tam nicią Ariadna je zszywa, Choć złości się Skorpion i czai się Rak, Dalekie są i nieszkodliwe. Na znak swój nie skarżył się człowiek - w sam raz, A zresztą, czym gwiazdy nastraszmy? On z nieba zdjął całe girlandy tych gwiazd, Oprawił w metalu, szlachetny dał blask - I nie ma tajemnie już naszych.
© Aleksander Śnieżko. Tłumaczenie, 2013