Doszła do nas z rana O Aloszce smutna wieść. Nie dalej jak wczoraj W drace go dopadła śmierć. Jakże tak? On Nadi Na odchodnym przecież rzekł: „Będzie nam się farcić, Wesele będzie, że hej”. Ot, i masz wesele, Pogrzeb, a nie z biglem ślub. Przez to, że on w drace Nadział się na fiński nóż. Nieraz się pakował W kłopoty to tu, to tam. Kiedy pił, balował Zawsze pierwszy był do drak. Chirurdzy go nie raz Łatali jak stary płaszcz, Aż tu w jakieś bójce Od noża jak długi padł. Gdyby nie ta draka Na wesele byśmy szli. A tak, z nożem w piersiach Przyniesiono go tu dziś. Popłynęły gorzkie łzy Po zbolałej twarzy, Kiedy słonko zacznie lśnić Łzy obeschną Nadi. Za jakiś czas Nadja Innemu otworzy drzwi. Nie martw się Aloszka, Nie zaszkodzi ci już nic. My go pochowamy Chociaż skromnie, będzie rad. Przyniesiemy kwiaty, Pop odśpiewa wzniosły psalm. Nikt nie wie dokładnie, Gdzie Aloszka miał swój dom,. A śmierć życie kradnie I nas też zabierze stąd. Popłynęły gorzkie łzy Po zbolałej twarzy. Kiedy słonko zacznie lśnić Łzy obeschną Nadi. Za jakiś czas Nadja Innemu otworzy drzwi. Nie martw się Aloszka, Nie zaszkodzi ci już nic.
© Henryk Rejmer. Tłumaczenie, ?