Do diabła z pogodą, z jej sztormem i mgłą, okrętom podwodnym nie straszna pogoda, a w razie namiaru umkniemy radarom, zejdziemy na dno! Ratujcie nasze dusze, pomóżcie nam, pomóżcie, ratujcie nasze dusze, wzywamy ląd! Tak strasznie tu i duszno, tu wszyscy się poduszą, pomóżcie naszym duszom wyrwać się stąd! Lęk chwyta za krtanie - ni naprzód, ni wstecz, za nami, nad nami złowrogie zgrzytanie, to pole minowe, tam w kulach stalowych ukrywa się śmierć! Ratujcie nasze dusze, pomóżcie nam, pomóżcie, ratujcie nasze dusze, wzywamy ląd! Tak strasznie tu i duszno, tu wszyscy się poduszą, pomóżcie naszym duszom wyrwać się stąd! Jesteśmy bezpieczni i wolni - na dnie, lecz trzeba koniecznie zaczerpnąć powietrza, krew piersi rozrywa, musimy wypływać, czy chcemy czy nie! Ratujcie nasze dusze, pomóżcie nam, pomóżcie, ratujcie nasze dusze, wzywamy ląd! Tak strasznie tu i duszno, tu wszyscy się poduszą, pomóżcie naszym duszom wyrwać się stąd! Powolne konanie straszniejsze od min, rozkazy wydane - wyjdziemy nad ranem, pójdziemy ku słońcu, przynajmniej przed końcem zanurzyć się w nim! Ratujcie nasze dusze, pomóżcie nam, pomóżcie, ratujcie nasze dusze, wzywamy ląd! Tak strasznie tu i duszno, tu wszyscy się poduszą, pomóżcie naszym duszom wyrwać się stąd! Nareszcie powietrze, lecz śmierć wokół nas pod samą powierzchnią czernieje złowieszczo, będziemy się sami odpalać salwami - o pomoc wołamy ostatni już raz: Ratujcie nasze dusze, pomóżcie nam, pomóżcie, ratujcie nasze dusze, wzywamy ląd! Tak strasznie tu i duszno, tu wszyscy się poduszą, pomóżcie naszym duszom wyrwać się stąd!
© Michał B. Jagiełło. Tłumaczenie, 1986