W koszarach, w garnizonie, na kompanii, Przy sztabie, po rozprowadzeniu wart, Nie odznaczony, znany i zwyczajny Swą służbę pełni żołnierz rad nie rad... I czy słota, czy spiekota, Tęgi mróz czy gęsta mgła, Swiątek, piątek czy sobota - On na posterunku trwa. „Na le!.. Na pra!.. I broń na ra!.. I czwórki w prawo zwrot, I od czoła śpiew, Na pra!.. Na le!..” W wojsku nie jest źle, A lepszy w marszu pot, Niż w boju krew! Gdy napadnie wróg, trzeba krzywdy mścić, Od armatnich salw niech ziemia drga, Skoro taki mus, będę wroga bić, Choć żyć z ludźmi w zgodzie wolę ja!                                        
* * *
To od nas, od żołnierzy, nie zależy, Że ciągle jeszcze nie rdzewieje broń, Dopóki czyha wróg u rubieży, Nie można obejść się bez dział i bomb. Ja bym wszystkie te armaty Cisnął precz na zbity łeb, A bagnetem ścinał kwiaty Albo w domu krajał chleb... „Na le!.. Na pra!.. I broń na ra!.. I czwórki w prawo zwrot, I od czoła śpiew, Na pra!.. Na le!..” W wojsku nie jest źle, A lepszy w marszu pot, Niż w boju krew! Gdy napadnie wróg, to na wroga idź, I nie odpuść mu, niech za swoje ma - Skoro taki mus, będę wroga bić, Choć żyć z ludźmi w zgodzie wolę ja!
© Michał B. Jagiełło. Tłumaczenie, 1984