Katarzyna, Kaśka, Katarzyna, Wszystko w tobie piękne według mnie! Jak choinka - goła wartaś dychę Ubrać Cię - to warta będziesz dwie. Ubrać ciebie mogę w aksamity, W to i w tamto, w boskie szaty, och!.. Będziesz nawet lepsza od Tamarki, Której życiem skrócił w zeszły rok! Ty nie pękaj, Kaśka, Katarzyna! Życie rzeką w dal popłynie nam! Co tam życie... Życie - to malina! Nie co roku, przecież babę zadźgać mam. Katarzyna, dosyć tych grymasów! Ech, rubaszkę na swej piersi rwę, Diabli z resztą! Jedziemy na sanki! A żałoba będzie później, bo tak chcę.
© Eugeniusz Malinowski + Robert Worsztynowicz. Tłumaczenie, 2004
© Eugeniusz Malinowski. Wykonanie, 2011