Kiedy szpadę, albo sztylet Twego wroga ściska dłoń, Gdy na twoją chudą szyję Pętlę ci zarzucić chcą, - W lesie cię ukryją drzewa, W lesie minie twoja złość, - Jeśli cię przyjaciel sprzedał, Jeśli życia masz już dość. Nieszczęśnicy, włóczykije, Co sługami nie chcą być, Ci, co długów mają tyle, Że nie sposób z nimi żyć, Zagubieni, oszukani, - W lesie szczęścia znajdą łut, Gdy wyznaczy im spotkanie Dzielny chłopak - Robin Hood! Tu cię przyjmą z honorami, Tu nie musisz mówić nic, Zrozumieją wszystko sami I nie będą z ciebie drwić. Chociaż w każdym siły drzemią, Straconego im nie żal: Kto pieniędzy nigdy nie miał, Nigdy ich nie będzie miał. Wszystkie leśne drogi znają, Niczym swoją własną dłoń. Kiedyś byli lokajami, No a teraz wolni są. Komu druh drzwi nie otworzył, Kogo los okrutny zwiódł, Temu zawsze dopomoże Dzielny chłopak - Robin Hood! Choćby nie wiem kto ich szukał I do lochu zawieść miał, Zawsze im pomogą łuki I wyręczy celny strzał. Śpią, wdychając zapach lasu, Pod starego dębu pniem, I nie martwią się zawczasu, I dzisiejszym żyją dniem. Czasem westchną, czymś strapieni, Przecież kiedyś mieli dom I kawałek własnej ziemi... Za to teraz wolni są! I nie muszą wcale liczyć Na przypadek, albo cud, Bo wspaniale ich wyćwiczył Dzielny chłopak - Robin Hood!
© Marlena Zimna. Tłumaczenie, 1994