Bieg na dziesięć kilometrów mógłby nas Ocalić, Ale Oleg - atutowy klubu as - Wypalił: - Jestem chory, lekarz dawno dać mi chce Zwolnienie. I powiedział do mnie: - Szybko rozgrzej się - Nasz trener. - Nie dam rady. Mój koronny dystans jest Króciutki. Ten start przykre konsekwencje może mieć I skutki. W odpowiedzi trener szybko radę dał Mi taką: - Najważniejsze, żebyś wolę walki miał I zapał. Co tam zapał, jeśli mi brakuje sił! I zgadłem. Biegłem tak, jak gdyby dystans krótki był. I padłem. Już po pierwszym okrążeniu brakło tchu Mi w piersi. Bo pognałem z całych sił, by także tu Być pierwszym. I nasz trener - były mistrz i wicemistrz Brygady - Orzekł, że nie będę wstępu miał od dziś Na stadion. Jeszcze wczoraj ze mną pijał byle gdzie Ze szklanki. Dzisiaj krzyczy: - Wyrzuć łyżwy! Przesiądź się Na sanki! W sumie trener nasz to jednak równy gość, Choć Judasz. Mniejsza o to, bo uprawiam teraz boks I judo. Duże szanse mi ten dość udany ruch Rokuje, Bo mnie trener i w ogóle cały klub Szanuje.
© Marlena Zimna. Tłumaczenie, 1995
© Bartosz Kalinowski. Wykonanie, 2013