Na ten chłód, na ten ziąb Co tak goni nas gdzieś? Co tak ciągnie wciąż dalej I w głąb? Trzeba ruszać, pal sześć! Na ten chłód, na ten ziąb... Dziwna rzecz, dziwna rzecz... Od topoli i brzóz Odchodzimy na Północ, hen precz. Czy tam cieplej, gdzie mróz? Dziwna rzecz, dziwna rzecz... Ciepły mieliśmy kąt, Lecz ruszyliśmy w świat. Pewno jakiś w nas samych tkwi błąd? Bo tak zawsze - pod wiatr, Bo tak zawsze - pod prąd. Do powrotu wtem głos Nas namawia ten sam, Co na oślep gnać kazał nam. Gdzie ów szczęsny jest los? Może tu? Może tam?
© Ziemowit Fedecki. Tłumaczenie, 1986
© Mirosław Baka. Wykonanie, 2007