Ktoś wierzy w Mahometa, w Allacha czy w Jezusa, Ktoś inny w nic nie wierzy i w diabła wątpi też. Hindusi wymyślili, że krąży każda dusza I nową wdziewa szatę, gdy przyjdzie ciała kres. Jeżeliś głową w chmurach tkwił - odrodzisz się z marzeniem. Lecz jeśliś zawsze świnią był, toś wybrał sam wcielenie! Gdy podejrzliwie patrzą choć nic nie masz do ukrycia - Wytrzymaj, a odnajdziesz się w postaci bez tych trosk! A jeśliś widział wroga śmierć podczas pierwszego życia - W następnym zapewniony masz nadzwyczaj bystry wzrok! Skromniutko żyj, lecz rozchmurz twarz, niech dumą cię przenika Fakt, że realną szansę masz się wcielić w naczelnika.                 Dziś możesz zwykłym stróżem być, po śmierci czeka awans. A później z brygadzisty - w ministry, w wielki świat! Lecz jeśliś tępy jest jak pniak - zostaniesz baobabem i będziesz baobabem co najmniej tysiąc lat! Papugą zostać - straszna myśl! - lub gadem jadowitym... To może lepiej być od dziś człowiekiem przyzwoitym? Więc kto jest kim i kim kto był, jeśli nikt nie jest nikim? Od genów i krzyżówek mózg biologowi spuchł. Może ten wyliniały kot był wcześniej nikczemnikiem, A ów tak sympatyczny gość to pies był, wierny druh? Dzięki Hindusom wiem już że, kto się pokusom oprze, Po śmierci wszystko, czego chce, otrzyma według potrzeb.
© Bogusław Wróblewski. Tłumaczenie, 1983
© Aleksander Trąbczyński. Wykonanie, 1998
© Bartosz Kalinowski. Wykonanie, 2013