Smutek dławi, rzekłbyś - głaz prosto w topiel wlecze! Puste niby słowa... patrz, a ranią tak boleśnie! Słychać śpiewy, śmiech i gwar - jadą znów Cyganie. Krzeszą w sercu ogień wieczorami! Jak na strunach - w topolach wiatr łka! La-la-la-la-la la-la-la-ła-la Jak gitara drży ziemia i gra! La-la-la-la-la la-la-la-la-la Rzucę w wodę smutek precz, skradnę choć te noce. Płoną ognie w stepie hen, i jasny płomień mami... Rwę koszulę w strzępy, ech! Serce się szamoce! Tylko dopomóżcie mi, Cyganie! Ej, przehulam dziś wszystko do cna! La-la-la-la-la la-la-la-la-la Niech muzyka tumani i gra! La-la-la-la-la la-la-la-la-la Wszystko to, co w sercu śpi - śpiew gitary zbudzi. Co porosło czasu mchem - kwitnie znów barwami! Dobrzy ludzie rzekną: „Cóż?" Śpiewam dla tych ludzi... Hej, Cyganie, chcę pozostać z wami! Czekaj pętlo - kto inny kark da! La-la-la-la-la la-la-la-la-la Ściel się piosnko po polach, jak mgła! La-la-la-la-la la-la-la-la-la
© Wacław Kaleta. Tłumaczenie, 1989