- Butyrski Chutor! - panie szofer, gazu! Pod mur więzienia mknij z całych sił. - Dawno nie byłeś tam, widać od razu. Cegła po cegle rozbierają pudło w pył. - Wstałem dziś rano z myślą, że zobaczę (szkoda!), że odwiedzimy parę drogich sercu miejsc. No cóż, kierowco, więc może Teatr na Tagance? Bodaj to stamtąd w świat rozpoczął się mój rejs. - Starą Tagankę do szczętu zburzyli. Diabli zamietli po niej nawet kurzu ślad. - Trudno, choć dobrze, że chwilę razem żeśmy byli. Zawracaj wóz. Pora do domu. Gnaj nazad. - Zaczekaj, stój! Zapalmy papierosa, a jeszcze lepiej setą zmoczmy ryło! Pijemy za to, by nikt w Rosji nam nie ucierał nosa, by nigdy więcej więzień w Rosji już nie było!
© Tomek Zieliński. Tłumaczenie, 2018