Czyżbyśmy nie wiedząc, wpadli w zaklęty krąg? Uratować może nas tylko cud? Od rana wszystko leciało mi z rąk I nie na szczęście tłukło się o próg. Proszę, nie jedź! Nie wyjeżdżaj Na zawsze! Obiecaj, że wrócisz! Skoro tak, ostrożnie stuknijmy się szkłem, Wszak jest kruche! Zaświtało! Jasne: odejdziesz po rosie - Przecież widzę - nie możesz inaczej. Tak już jest, że dopiero gdzie tor kończy się, Gniazda wiją swe - niebieskie ptaki. Proszę, nie jedź! Nie wyjeżdżaj Na zawsze! Obiecaj, że wrócisz! Skoro tak, ostrożnie stuknijmy się szkłem, Wszak jest kruche! Nie zapłoną już statki, mostów nie spalę - Muszę dziś uzbroić się w cierpliwość! Wolałbym, żeby to było tu, a nie tam - Ciepło domu i twoja miłość. Proszę, nie jedź! Nie wyjeżdżaj Na zawsze! Obiecaj, że wrócisz! Skoro tak, ostrożnie stuknijmy się szkłem, Wszak jest kruche!
© Tomek Zieliński. Tłumaczenie, 2022