Dziś tu wszystko nie tak, choć nie widać tu zmian, Woda stoi przejrzysta jak w zdroju, Ten sam las i powietrze i ten że sam wiatr, Tylko on nie powrócił dziś z boju. Trudno odpowiedź dać, który z nas rację miał, W długie noce, wśród rozmów i sporów. W zgiełku walk, w huku dział stał się dla mnie jak brat, Ale dziś nie powrócił on z boju. Czasem milczał jak grób, czasem śpiewał jak z nut, I nie było tu nigdy spokoju, To nie dawał mi spać, to znów w karty chciał grać, Ale dziś nie powrócił on z boju. Jakże pusto tu jest, głucha cisza wśród drzew, Jeszcze wczoraj czaj piliśmy razem, Księżyc patrzył zza chmur, w ogień wiatr wściekle dół, Jakby mówił - nie wróci tym razem. Zobaczyłem czyjś cień i wyrwało mi się, Więc do niego się zwracam jak wczoraj: „Bracie, ognia mi daj, jest machorka i czaj”, A tu cisza rozlewna dokoła. Martwych nie liczą już, świeży kopać czas grób, Tu w ziemiance drży stęchłe powietrze, Niebo odbija się w lesie nocą i dniem, Przez to drzewa są takie niebieskie. Tyle za nami wiorst, tyle bólu i trosk, Czas nam płynął, los nie szczędził znoju, Sam zostałem jak pień i wydaje mi się, Że to ja nie wróciłem dziś z boju.
© Henryk Rejmer. Tłumaczenie, ?