Tak to w życiu jest, Tam i tu. Tam i tu. Gdy buntujesz się - Bierzesz w dziób, bierzesz w dziób. Jeśliś lubił kraść, W kiciu siedź, w kiciu siedź. Gdy jesteś coś wart, Kula w łeb, kula w łeb. Ja już kołymskich łagrów nie zobaczę długo, Niech ich szlag, niech ich szlag. Za to trafić musiałem na to podłe miasto, Co za pech, co za fart. Chodzą tłumy ludzi do ludzi niepodobnych, Biednych, ślepych i złych. Patrzę w ich czarne twarze jakby nieprzytomne, Obce mi, obce mi. Tak to w życiu jest. Tam i tu. Tam i tu. Gdy buntujesz się - Bierzesz w dziób, bierzesz w dziób. Jeśliś lubił kraść, W kiciu siedź, w kiciu siedź. Gdy jesteś coś wart, Kula w łeb, kula w łeb. Po co ja tak przeklinałem niedolę swoją, Mróz i głód, mróz i głód. Po co ja tak się na wolność spieszyłem, po co? Do tych złud. Do tych gróźb. Chodzą tłumy ludzi do ludzi niepodobnych, Biednych, ślepych i złych. Patrzę w ich czarne twarze jakby nieprzytomne, Obce mi, obce mi.
© Henryk Rejmer. Tłumaczenie, 2017