Uciekam wciąż, a do kresu siły Ale dzisiaj - jak wczoraj - wciąż źle Otoczyli mnie znów, otoczyli Wystawili radośnie na cel Gdzieś wśród jodeł błyskają dwururki Tam myśliwi skryli się w cień Tu po śniegu miotają się wilki W krwawą masę zmieniając się Trwa polowanko na wilki złe, trwa polowanko Na skowyt szarych suk i szczeniąt ślepych pisk Obława wyje już, psy się charkotem dławią Na śniegu krąg i krwawe piętna łap i nart Nie uczciwie się bawią z wilkami To gra ale zasad w niej brak Zagradzają nam drogę fladrami Na pewniaka chcą bić. Tylko tak! A wilk nie może naruszyć tradycji My wilczęta - w ciemnej norze gdzieś Małe, ślepe, ssaliśmy wilczycę Dla nas wybór to wolność lub śmierć Trwa polowanko na wilki złe, trwa polowanko Na skowyt szarych suk i szczeniąt ślepych pisk Obława wyje już, psy się charkotem dławią Na śniegu krąg i krwawe piętna łap i nart Szybko rwą nasze szczęki i nogi Lecz sam basior nasz miota się tu Nie umiemy zejść z prostej drogi My nie wiemy jak wyrwać się złu Już nagonka nas wiedzie do celu Życia czas chyba tu skończy się Ten któremu ja na trofeum Podniósł strzelbę i uśmiechnął się Trwa polowanko na wilki złe, trwa polowanko Na skowyt szarych suk i szczeniąt ślepych pisk Obława wyje już, psy się charkotem dławią Na śniegu krąg i krwawe piętna łap i nart Tylko ja się z obławy wyrwałem Moje życie mocniejsze od fladr Za plecami radośnie słyszałem Jak pan życia plugawie się darł Biegnę w przód aż do kresu siły Ale wczoraj inaczej niż dziś Otoczyli mnie znów, otoczyli Lecz przedarłem się i będę żyć Trwa polowanko na wilki złe, trwa polowanko Na skowyt szarych suk i szczeniąt ślepych pisk Obława wyje już, psy się charkotem dławią Na śniegu krąg i krwawe piętna łap i nart
© ?. Tłumaczenie, 2013