Na granicy s Turcją czy też Pakistanem Ziemia neutralna a dalej gdzie krzaki Nasi granicznicy z naszym kapitanem A po lewej stronie ich pograniczniaki A na neitralnoj polasie cwiety - nieobyczajnoj krasaty Kapitana dziewczę chciało czegoś więcej To złości i tupie to pieści się wdzięczy Choć bukiet kwiatów podaruj niewieście Albo koniec swatów nie będzie zaręczyn A na neitralnoj polasie cwiety - nieobyczajnoj krasaty Zaś naczelnikowi po ichniejszej stronie Też kobita płacze no i jakby rzec tu Jakie piękne kwiaty mówi spójrz na błonie Miły mój mileńki tylko po turecku A na neitralnoj polasie cwiety - nieobyczajnoj krasaty Nasze graniczniaki odważne chłopaki We trzech się zmówili a kapitan z niemi Skądże wiedzieć mogli że takoż Azjaci Kwiatów narwać chcieli z neutralnej ziemi A na neitralnoj polasie cwiety - nieobyczajnoj krasaty Padł kapitan martwy od kwiatów zapachu Takoż ich kapitan w trupa był pijany Westchnął po turecku zarył nosem w piachi Nasz mać twoją przeklął słowem nazbyt znanym A na neitralnoj polasie cwiety - nieobyczajnoj krasaty Zasnął nasz kapitan - świat się wokół zmienił! Granica otwarta niczym Kremla brama! On zaś spaceruje po niczyjej ziemi Czemu jest niczyja? - bo jest neutralna! Itak obaj spali a wieczór byl parny Na granicy z Turcją w pasie neutralnym A na neitralnoj polasie cwiety - nieobyczajnoj krasaty
© Maciej Maleńczuk. Tłumaczenie, 2011
© Maciej Maleńczuk. Wykonanie, 2011