W mrocznych leśnych uroczyskach, Wśród muromskich dzikich kniej Siła gnieździ się nieczysta I straszliwie dużo jej; Gdy się czasem w kniejach tych Zejdzie ludzi dwóch, To co najmniej jeden z nich To na pewno duch! Okropna rzecz! W bagnach siedzą tam topielcy, Co się żywią ludzką krwią, Cichcem hycną ci na plecy I w bagienną wciągną toń, Włóczą się upiorów hordy Wśród przepastnych błot, A już czortów - wręcz kohorty, Wprost na czorcie czort! Okropna rzecz! Nieraz kupiec albo kmiotek W nawiedzony zbaczał las, Jeden pchał się przez głupotę, Drugi po pijaku lazł, I gdy tylko wchodził w chaszcze, Gdy opuszczał trakt, Zaraz po nim raz na zawsze Ginął wszelki ślad! Okropna rzecz! Żyła więc nieczysta siła I tak wredny duch w niej tkwił, Że zwołać postanowiła Zjazd nieczystych bratnich sił, Z zagranicą wieź nawiązać Po to, by Jeszcze więcej zła wyrządzać I psuć krwi. Okropna rzecz! Przybył tedy smok trzygłowy, Gość zza siedmiu mórz i gór, Był referat, były mowy Oraz bal dla wszystkich zmór, Z czaszek pili raz po raz Zdrowie strzyg i mar I tańczyli aż po brzask Trupi danse-macabre! Okropna rzecz! Zagraniczny gość się upił, Wybełkotał: - No, co jest? Dawać że mi tu dziewuchy, Ja mieć chęć na ruski seks! Jakaś naga Baba Jaga, parę wiedźm - Przyprowadzić tu, powiadam, Babską płeć! Okropna rzecz! Sołowiej-Rozbójnik z miejsca Skoczył: „Larwa twoja mać, Nie dla ciebie płeć tutejsza, Przestań się z łapami pchać! Hej, chłopaki, prać upiora Z obcych stron! Gość nie gość, fora ze dwora! Paszoł won!" Okropna rzecz! Zaraz się zaczęła draka, Wiedźmy wyszczerzyły kły: „W mordy go, zagraniczniaka, Skuć mu dobrze wszystkie trzy! O, przyjedzie taki smok, Pije, żre, Jeszcze mu się - patrzcie go! - Seksu chce!" Okropna rzecz! Ziemia drżała i dudniła, Ślady widać do dziś dnia, Biła się nieczysta siła, Aż wybiła się do cna. Minął już upiorny czas, Znikł ostatni bies, Każdy z nas może w las Bez obawy wejść. I postraszyć w nim też!
© Michał B. Jagiełło. Tłumaczenie, 1991