Trawa zamek porosła, i fosę, i rów,
Warstwa kurzu pokryła go gęsta,
Lecz i kamień się wreszcie przebudzi ze snu,
I przemówi, i potok poleje się słów
O wyprawach, zwycięstwach, i klęskach.
Nowe starych wartości nie starło,
Chociaż szara pokryła je mgła,
Trzeba chwycić je mocno za gardło
I odpowiedź na wszystko wam da.
Runie czasu kurtyna i kurz zdmuchnie wiatr,
Zardzewiały do zamka odnajdzie się klucz,
I ożyją legendy o bitwach sprzed lat,
I jak kiedyś, w dzieciństwie, zamienisz się w słuch.
Słuchaj starych melodii, do starych wejdź bram,
Niech cię ich staromodność nie złości,
Przecież miłość prawdziwa istnieje i tam,
W waszej bardzo odległej przyszłości.
Stal pękała, jak szyba, gdy kruszył ją miecz,
I cięciwa lot strzały śledziła,
A na dzidach skrwawionych czaiła się śmierć,
I obrońcy naporu nie mogli już znieść,
I zdobywców o litość prosili.
Lecz nie wszyscy, co rzeź tę przeżyli,
Potrafili wystrzegać się zła,
I nie wszyscy sumienie chronili
Od obłudy, co zżera do cna.
Dobrze, jeśli twój koń nie przestanie cię nieść,
I by szpadę pochwycić, sił w sobie masz dość,
Dobrze, jeśli wiadomo, gdzie grozi ci śmierć,
Gorzej, jeśli za rogiem zaczaił się ktoś.
Pewnie tchórze i zdrajcy obrzydli i wam,
Za to wiedźmy już u was nie goszczą,
Ale zło i obłuda istnieją i tam,
W waszej dobrej, szlachetnej przyszłości.
Ile kurzem pokrytych nie przeszedłbyś dróg,
Wszędzie zdrajca pogardy jest godzien,
Wojna jedno ma imię i wróg znaczy wróg,
Wolność, choćby krew przelać jej przyszło na bruk,
Zawsze wstanie i znów się odrodzi.
Nowe starych wartości nie starło,
I choć szara pokryła je mgła,
Krwią spienioną poleją się z gardła,
I obnażą przed nami do dna.
Choć stulecia minęły, choć wciąż mija czas,
Wina jedno ma imię i śmierć niesie broń,
Honor nie jest honorem, splamiony choć raz,
I przyjaciel jest w cenie, gdy poda ci dłoń.
Przyszłość rad nam udziela. I bliskie nam są
I legendy, i sagi, i baśnie.
Przecież dobro jest dobrem, a zło znaczy zło
Dawno temu. I teraz. I zawsze.
|