Ktoś dziś z życiem pożegnał się gdzieś, Bo okrutny dla niego był los, Nie do końca dośpiewał swą pieśń, I nie wiedział, że piękny miał głos. Może życia ogłuszył go szum, Może zaciął w zegarze się tryb, A gitara została bez strun, I w dodatku złamany ma gryf. Zaczął nieśmiało nutą „do”, Lecz nie dośpiewał je, nie do... Jego akordy nie brzmią już, I nie usłyszy ich już nikt. Na szkle zazgrzytał nagle nóż, I nastał świt... Czyż to nie warte śmiechu jest, Że nie do końca zabrzmiał żart, Że ktoś nie zdążył otrzeć łez I nie opróżnił wszystkich czar? Zdążył zrobić za próg pierwszy krok, I rozejrzeć się w krąg jeden raz. Jeszcze dobry zupełnie miał wzrok, Bo oślepić nie zdążył go blask. Gdy sekundant powiedział mu: „Trzy!”, W nocnej ciszy nie rozległ się strzał, Bo nie zdążył przystąpić do gry, Chociaż wszystkie reguły już znał. Chciał wszystko wiedzieć od i do... Lecz nie dowiedział się, nie do... To, co nocami widział w snach, Na jawie nie spełniło się. Ta, którą kochał, tonie w łzach, I listy rwie. Czyż to nie warte śmiechu jest, Że życie pełne trosk i burz Toczy się nadal, ale bez... Bez niego się odbywa już? Dla niej całe naręcza rwał róż, Mógłby kochać ją nawet i wiek. Pisał wiersze na śniegu, lecz cóż... Przyszła odwilż i stopił się śnieg. Ale wtedy na szczęście był mróz, Więc napisał jej wszystko, co chciał, Gdy przed siebie na rękach ją niósł, Wiatr żałobną melodię im grał. Chciał głębi duszy poznać dno, Lecz nie dopłynął tam, nie do... Nie dobiegł, szczęście prysło w mig, Nieosiągalny to był brzeg. A jego znak zodiaku - Byk - Po Drodze Mlecznej naprzód biegł. Czyż to nie warte śmiechu jest, Że bardzo szybko minął czas, Że się nie udał nawet gest, Że człowiek niczym iskra zgasł? Czyż to nie warte śmiechu jest - Zbłąkanej strzały ostry grot, Krótkiego życia nagły kres, Przerwany lot?..
© Marlena Zimna. Tłumaczenie, 1994