Gdybym miał królestwo w nurcie fal,
Wystarczyłoby mi kilka twoich słów,
Wówczas cały ten podwodny raj
Bez namysłu rzuciłbym do twoich stóp.
Przy twym domu kryształowym mógłbym stać
Na łańcuchu, uwiązany, niczym pies.
Chciałbym wszystkie srebrne źródła tobie dać,
Chciałbym, żeby cię obsypał złoty deszcz.
Gdybym nędznie żył, jak ów bezpański pies,
Co na własnej skórze poznał chłód i głód,
Wówczas Boga los mój wzruszyłby do łez,
Nie pozwoliłby, bym taki żywot wiódł.
Przy twym domu kryształowym mógłbym stać
Na łańcuchu, uwiązany, niczym pies.
Chciałbym wszystkie srebrne źródła tobie dać,
Chciałbym, żeby cię obsypał złoty deszcz.
Nie porównałbym do ciebie żadnej z dam,
Choćby nawet stał przy tobie cały dwór.
Bo ty jedna budzisz - muszę przyznać sam -
Jak Madonna Rafaela zachwyt mój.
Przy twym domu kryształowym mógłbym stać
Na łańcuchu, uwiązany, niczym pies.
Chciałbym wszystkie srebrne źródła tobie dać,
Chciałbym, żeby cię obsypał złoty deszcz.
|