Kiedy szpadę, albo sztylet
Twego wroga ściska dłoń,
Gdy na twoją chudą szyję
Pętlę ci zarzucić chcą, -
W lesie cię ukryją drzewa,
W lesie minie twoja złość, -
Jeśli cię przyjaciel sprzedał,
Jeśli życia masz już dość.
Nieszczęśnicy, włóczykije,
Co sługami nie chcą być,
Ci, co długów mają tyle,
Że nie sposób z nimi żyć,
Zagubieni, oszukani, -
W lesie szczęścia znajdą łut,
Gdy wyznaczy im spotkanie
Dzielny chłopak - Robin Hood!
Tu cię przyjmą z honorami,
Tu nie musisz mówić nic,
Zrozumieją wszystko sami
I nie będą z ciebie drwić.
Chociaż w każdym siły drzemią,
Straconego im nie żal:
Kto pieniędzy nigdy nie miał,
Nigdy ich nie będzie miał.
Wszystkie leśne drogi znają,
Niczym swoją własną dłoń.
Kiedyś byli lokajami,
No a teraz wolni są.
Komu druh drzwi nie otworzył,
Kogo los okrutny zwiódł,
Temu zawsze dopomoże
Dzielny chłopak - Robin Hood!
Choćby nie wiem kto ich szukał
I do lochu zawieść miał,
Zawsze im pomogą łuki
I wyręczy celny strzał.
Śpią, wdychając zapach lasu,
Pod starego dębu pniem,
I nie martwią się zawczasu,
I dzisiejszym żyją dniem.
Czasem westchną, czymś strapieni,
Przecież kiedyś mieli dom
I kawałek własnej ziemi...
Za to teraz wolni są!
I nie muszą wcale liczyć
Na przypadek, albo cud,
Bo wspaniale ich wyćwiczył
Dzielny chłopak - Robin Hood!
|