Słuchajcie, jak wiruje na starym patefonie
Mój głuchy, zachrypnięty, rozpaczy pełen głos,
Na startej czarnej płycie z okładki rozklejonej...
W skupieniu, jak przed laty, mych pieśni słucha ktoś.
Na przykład o tym lecie, co nigdy nie nadejdzie,
Na przykład o pożarze, co strawił cały dom,
Na przykład o tym chłopcu, którego już nie będzie,
Któremu karę śmierci wymierzy jutro sąd.
|