W mieście ciemność zapadła, zakończył się dzień,
Pochowali się ludzie w swych norach.
Zanim spać się położysz, zanim zmorzy cię sen,
Posprawdzaj zamki
i zaciągnij story.
Nie pomoże ci jednak żaden zamek czy płot,
I nie zaśniesz spokojnie w swym domu,
Bo na twoje mieszkanie chcę zrobić dziś skok -
Z pękiem kluczy
już idę i z łomem.
Choćby miało strażników pilnować cię stu,
Chociaż światła specjalnie nie gasisz,
Ja już dawno do zamka dorobiony mam klucz,
A więc cały majątek
dziś stracisz.
Będziesz słyszał wyraźnie jak otworzę twe drzwi,
Ale zanim się zdążysz pozbierać,
Zwinę to, co mam zwinąć i ulotnię się, by
Szybko zanieść
ten chłam do pasera.
No a potem do rana będę pić, hulać, jeść,
Głośno klnąc, w karty grać - wszystko naraz.
No a potem na długo zaszyję się gdzieś,
Żeby żaden mnie
gliniarz nie znalazł.
Gdy zapada już zmrok, kiedy miasto już śpi,
Ja dopiero zaczynam robotę...
Spijcie w ciepłych mieszkankach, zaryglujcie swe drzwi.
Dobrej nocy!
Do następnej soboty!
|