Dziś ze smutną miną
Nam powiedział jeden gość,
Że Aloszka zginął,
Że go wczoraj zabił ktoś.
Jak to? Przecież Sława
Na weselu miał mu grać,
Mówił, że zabawa
Cały tydzień będzie trwać.
Lecz nie zauroczy
Swej dziewczyny Loszka już,
Bo mu wczoraj w nocy
Pod łopatkę ktoś wbił nóż.
Niby zwykła bzdura,
Niby to nie pierwszy raz -
Loszka w awantury
Się pakował cały czas.
Zawsze umiał walczyć,
Zawsze dobrze mu to szło,
Ale wczoraj w knajpie
Załatwili jednak go.
Wkrótce letnią porą
Na wesele byśmy szli,
Ale już od wczoraj
Nóż w łopatce jego tkwi.
Poszlocha i popłacze
Dziewczyna parę dni,
Troszeczkę porozpacza,
A potem otrze łzy.
Innym drzwi otworzy
I z innymi będzie spać -
Przecież nie pomoże
Już Aloszce żaden płacz.
My go pochowamy
Bardzo skromnie i bez łez,
Bo nie wiemy wcale
Gdzie rodzina jego jest.
Zresztą teraz wszystko jedno
Czy rodzinę miał...
A nas wszystkich los na pewno
Czeka taki sam.
Poszlocha i popłacze
Dziewczyna parę dni,
Troszeczkę poroztacza,
A potem otrze łzy.
Innym drzwi otworzy
I z innymi będzie spać -
Przecież nie pomoże
Już Aloszce żaden płacz.
|