Gdy woda, którą przyniósł Wielki Potop,
Po dniach czterdziestu swój skończyła bieg,
Gdy fal spienione grzywy zabrał potok
I Miłość wydostała się na brzeg,
Na pewien czas ukryła się głęboko,
A czas ten trwał niejeden długi wiek...
I uchowali się dziwacy gdzieś,
Co samotności nie potrafią znieść,
Którzy nie pragną nagród, ani kary,
Gdy rytm ich serca przypomina krzyk,
Napotykają na swej drodze rytm
Tak samo niespokojny i niestały.
Zakochanym czyste pola dam,
Żeby o miłości mogli śnić...
Kocham, a więc oddech w piersi mam!
Kocham, a więc wiem, co znaczy „żyć”!
Wędrówka będzie pełna niespodzianek -
O, kraj Miłości! Dziwny, wielki kraj!
Rycerzom skarbów swych nie sprzeda tanio,
I trudny będzie drogi każdy cal,
Na rozpacz może skazać i rozstanie,
Pozbawić snu błogiego, zesłać w dal...
Lecz nikt z tej drogi nie zawróci ich,
I nie powstrzyma odtąd ich już nic,
Gotowi cierpieć są, by cel osiągnąć,
I nawet życie oddać, w ogień iść,
Aby uchronić czarodziejską nić -
Tę, którą między nimi los przeciągnął.
Zakochanym czyste pola dam,
Żeby o miłości mogli śnić...
Kocham, a więc oddech w piersi mam!
Kocham, a więc wiem, co znaczy „żyć”!
Lecz jeśli ktoś z miłości stracił głowę,
I głuchy stał się, błędnie obrał szlak,
To czarną podejrzliwość w sercu chowa
I zemsty krwawej pragnie poznać smak.
A my postawmy świece u wezgłowia
Tych, których miłość pochłonęła tak...
Że dusze ich na wieki złączy los,
Ich głosy się połączą w jeden głos,
Rytm serca wspólny będzie ich zwycięstwem.
To dla nich przeznaczono każdy most,
To im spotkanie ofiaruje ktoś
Na wąskich skrzyżowaniach kuli ziemskiej.
Wiatr wybrańców ukołysać chce,
Upić, wskrzesić, cierpień ślady zmyć.
Kto nie kochał, nie dowiedział się,
Co naprawdę znaczy słowo „żyć”!
|