Jest nasze życie to wesołe, to ponure,
Lecz w trudnych chwilach nikt z nas nie ma żadnych złudzeń
Nasz wybór pada na drewniane garnitury, -
Ludzie! Ludzie!
Będą nam wmawiać: „Upór jest niewiele wart,
Wcale nie warto ryzykować życiem.
Przed wami jeszcze tyle pięknych kart!...
I na pewno już niedługo zobaczycie...“
Albo bale, tańce, plaże, wernisaże,
Pełną kieszeń, morze, palmy, złote góry,
Dobre wina, karty, rauty, i wojaże, -
Albo trumny - te drewniane garnitury.
Będą uparcie proponować różne bzdury,
Będą skupieni, roztargnieni, lub na luzie,
- Zarezerwują nam drewniane garnitury, -
Ludzie! Ludzie!
Poradzą: „Dobrze się zastanów jeszcze raz.
Człowieku, pomyśl, zapal papierosa...
Przed sobą jeszcze całe życie masz!
Nie warto igrać w twoim wieku z losem“.
Jeden papieros mógłby mnie ocalić...
Mógłby rozpędzić nad mą głową chmury.
Chciałbym zapalić! Tak bym chciał zapalić!
Ale wybiorę te drewniane garnitury.
Na słodkie życie nam się każą zdecydować,
Powiedzą: „Po co ręce sobie brudzić...“
Gdy odmówimy, długo będą nas katować, -
Ludzie! Ludzie! Ludzie!
|