Takie życie jest,
Już od lat, już od lat:
Kto sprzeciwiał się -
W obcy świat, w obcy świat.
Kto z kradzieży żył -
Z kratą dom, z kratą dom,
A kto zbyt mądry był -
Kula w skroń, kula w skroń.
Smutnej doli więziennej i życia marnego
Miałem dość, miałem dość,
Lecz trafiłem niestety do miasta dziwnego
Jak na złość, jak na złość.
Chodzą ludzie wokoło niepodobni do ludzi,
Obojętni i źli.
Ja zaglądam im w oczy, nadzieją się łudzę
Tyle dni, tyle dni.
Takie życie jest,
Już od lat, już od lat:
Kto sprzeciwiał się -
W obcy świat, w obcy świat.
Kto z kradzieży żył -
Z kratą dom, z kratą dom,
A kto zbyt mądry był -
Kula w skroń, kula w skroń.
No i po co marzyłem bez przerwy, by znowu
Wolnym być, wolnym być?
No i po co tak bardzo na wolność z obozów
Chciałem wyjść, chciałem wyjść?
Chodzą ludzie wokoło niepodobni do ludzi,
Obojętni i źli.
Ja zaglądam im w oczy, nadzieją się łudzę
Tyle dni, tyle dni.
|