Bieg na dziesięć kilometrów mógłby nas
Ocalić,
Ale Oleg - atutowy klubu as -
Wypalił:
- Jestem chory, lekarz dawno dać mi chce
Zwolnienie.
I powiedział do mnie: - Szybko rozgrzej się -
Nasz trener.
- Nie dam rady. Mój koronny dystans jest
Króciutki.
Ten start przykre konsekwencje może mieć
I skutki.
W odpowiedzi trener szybko radę dał
Mi taką:
- Najważniejsze, żebyś wolę walki miał
I zapał.
Co tam zapał, jeśli mi brakuje sił!
I zgadłem.
Biegłem tak, jak gdyby dystans krótki był.
I padłem.
Już po pierwszym okrążeniu brakło tchu
Mi w piersi.
Bo pognałem z całych sił, by także tu
Być pierwszym.
I nasz trener - były mistrz i wicemistrz
Brygady -
Orzekł, że nie będę wstępu miał od dziś
Na stadion.
Jeszcze wczoraj ze mną pijał byle gdzie
Ze szklanki.
Dzisiaj krzyczy: - Wyrzuć łyżwy! Przesiądź się
Na sanki!
W sumie trener nasz to jednak równy gość,
Choć Judasz.
Mniejsza o to, bo uprawiam teraz boks
I judo.
Duże szanse mi ten dość udany ruch
Rokuje,
Bo mnie trener i w ogóle cały klub
Szanuje.
|