Drzwi obozu są otwarte (Klucze wyrzucono w kąt), - Na drzwiach ktoś zawiesił kartkę: "Obóz udał się na front". Grzechy nam wybaczą chyba, - U nas tacy ludzie są: Jeśli nas ojczyzna wzywa, Wszyscy muszą iść na front! Wojny jeden rok zaliczą Za więzienia kilka lat, - Żołnierzami są strażnicy. Żołnierzami - ci zza krat. A naczelnik w tym więzieniu... Ten miał honor, ten miał gest! Za to duszy wcale nie miał, Lecz na front pojechał też. Lepiej by na pryczy leżał - Tylko przy nas siłę miał, - Za samosąd na żołnierzu Karę śmierci sąd mu dał. No a z nami, przyznać trzeba, Można było w ogień iść, - I kto przeżył, dostał medal, A kto zginął, dostał krzyż. I przeczyta całe grono Tych zesłanych tu przez sąd Napis, co pozostał po nas: "Obóz udał się na front".
© Marlena Zimna. Tłumaczenie, 1995