Dobrze pamiętam tę bitwę sprzed lat:
Śmierć na nas wciąż czyhała,
A przez noc całą z nieba jak grad
Gwiazdy spadały.
Znów gwiazda spadła i błagał mój głos,
Żebym tę bitwę przeżył, -
Głupio zrobiłem, bo teraz mój los
Od niej zależy.
Chciałem dziękować już którejś z tych gwiazd
Za to, że mnie ocaliła,
Ale mnie gwiazda ostatni już raz
W serce trafiła.
Rozkaz brzmiał: „Wedrzeć musicie się tam!
Sił niech więc nikt nie szczędzi,
Bo na pagonach po bitwie tej wam
Gwiazdka przybędzie".
Gwiazd nie zabraknie, więc bierz, jeśli chcesz,
Nawet nie musisz prosić.
Gdybym nie zginął w tej bitwie, to też
Gwiazdę bym nosił.
Potem synowi bym gwiazdę mógł dać.
Nie pytaj po co...
Sama zapewne by chciała gdzieś spaść,
Lecz nie ma dokąd...
|