Długo Troję niepokoił wróg uparty,
Ałe twierdza się przed wrogiem nie ugięła, -
Gdyby tyłko wysłuchała słów Kasandry,
Może z mapy by w ogóle nie zniknęła.
Ona krzyczała: „Me przeczucie mnie nie zwiedzie, -
Zgotował Troi już zagładę podły los!", -
Coś przepowiedzieć, albo też za dużo wiedzieć
To jak świat światem oznaczało - iść na stos.
I kiedy nocą wnętrze konia drewnianego
Śmierć, wietrząc zdobycz łatwą, szybko opuściła,
Z tłumu, zdobywców twardą ręką karanego,
Ktoś nagle krzyknął: „To ta wiedźma zawiniła!"
Ona krzyczała: „Me przeczucie mnie nie zwiedzie,
Zagotował Troi już zagładę podły los!"
Coś przepowiedzieć, albo też za dużo wiedzieć
To jak świat światem oznaczało - iść na stos.
W dniu strasznej klęski, dniu zagłady nieuchronnej,
Który zgodnością z przepowiednią wielu zdziwił,
Tłum by na pewno wypowiedział własną wojnę,
Aby wymierzyć tradycyjnie sprawiedliwość.
Ona krzyczała: „Me przeczucie mnie nie zwiedzie,
Zgotował Troi już zagładę podły los!", -
Coś przepowiedzieć, albo też za dużo wiedzieć
To jak świat światem oznaczało - iść na stos.
Koniec historii można ująć w kilku słowach:
Gdy jakiś Grek się wreszcie dostał do jej domu.
Nie jak Kasandrę ją niestety potraktował,
Lecz jak zwycięzca - prosty i nienasycony.
Ona krzyczała: „Me przeczucie mnie nie zwiedzie,
Zgotował Troi już zagładę podły los!", -
Coś przepowiedzieć, albo też za dużo wiedzieć
To jak świat światem oznaczało - iść na stos.
|