Nic nie wróży mi dobrego
Ta epoka moja -
Czas kamienia łupanego.
Czyli paleolit!
Ale wielu sądzi,
Że wciąż rozwijam się,
I w epoce brązu
Już jedną nogą, tkwię.
Skowyt budzi w mojej duszy
Trudny byt pierwotny, -
Szczerze mówiąc mam po uszy
Całej tej wspólnoty.
Bo dawno już została
(Kto byłby temu rad!)
Hen za światem całym
Mniej więcej tysiąc lat!
Widząc błędy wielorakie,
Znów zwołano mężów.
By debatowali jak je
Można przezwyciężyć.
Ale trochę w głowie
Oleju trzeba mieć, -
Bili się mężowie,
Aż w końcu poszli precz.
Patriarchowie rodu sobie
Tylko dobrze czynią -
Każdy ma po kilka kobiet
I po dwie jaskinie.
Żony zamykają
W swych domach całe dnie,
Bo jaskinię mają,
Co się publiczną zwie.
Współmieszkańców się nie wstydzą -
Niemal goli chodzą,
I to wszystko dzieci widzą,
Lecz te ich nie obchodzą.
Bez umiaru piją,
I jedzą też za trzech, -
Nieźle im się żyje -
Okrzyki, picie, śmiech!
Starzy młodych filozofię
Często wyszydzają,
A i ze składaniem ofiar
Też już przesadzają.
Wąską ścieżką człapiesz
I niesiesz sobie kość, -
Nieco się zagapisz -
I zaraz zje cię ktoś.
Namnożyło się oszustów -
Jeżdżą na garbatych,
A garbaty chociaż ludzką
Chciałby mieć zapłatę.
Lecz i tak mu dobrze,
I z tej radości łka,
Że bankructwa problem
Przynajmniej z głowy ma.
Wszystko od nas wykupiło
Już sąsiednie plemię, -
Wielu zwiodło i zgnoiło
Średnie wykształcenie.
Naukowcy sami
Znajdują się wśród nas, -
Pojął każdy mamut,
Że już wymierać czas...
Dzieci chodzą podrapane, -
Można płakać z żalu, -
Ojcowskimi toporami
Się bez przerwy walą.
Tu nam nic nie wyszło.
Niech era kończy się!
I w świetlaną przyszłość
Niejeden z nas się rwie.
Szaman raj nam, raniąc serce.
Stale obiecuje.
Po kamienie - stój w kolejce,
Kości też brakuje.
Wolność leży w grobie.
Do groty wejdzie duch -
Potem już o tobie
Zaginie wszelki słuch.
Chcą, żebyśmy uwierzyli
W jakieś tam czynniki...
I w jaskiniach położyli
Sobie dywaniki.
Jeśli jesteś hojny.
To nam na koniak dasz...
Bardzo jest spokojny
Paleolit nasz.
O wizycie kosmicznego
Statku stale marzę:
„Mnie z paleolitu tego
Jak najprędzej zabierz!"
Przecież wielu sądzi,
Że wciąż rozwijam się, -
I w epoce brązu
Już jedną nogą tkwię.
|