I cios, i cios, i tyle zwarć, i cios, i punkt, i zysk - Borys Butkiejew (Krasnodar) sierpowym trzask mnie w pysk. W narożnik mnie na siłę pcha I jak tu walczyć z nim - i znowu hak - na deskach ja, - i znów niedobrze mi. I myślał Butkiejew, nim skończył mnie bić: "J życie jest dobre - I dobrze narn żyć"1. A z trybun gwizd, i wrzask, i śmiech - "przyiej mu - pętak, tchórz!" Butkiejew z póldystansu mnie a ze mną krucho już. On by, Sybirak, diabła zmógł, do walki wciąż się rwał - "odpocznij, durniu" - mówię mu - wykończysz się raz dwa! Lecz myślał Butkiejew, czekając, by bić: "i życie jest dobre - i dobrze nam żyć". Do siedmiu leżę wciąż na płask, zbyt wiele dla mnie rund - znów wstaję - unik, zwód i trzask i znów za punktem pnnkt. To nic, że watka jeszcze trwa, że finisz jej tuż - tuż nie mogę bić człowieka w twarz, nie mogę - ani rusz! Butkiejew, rujnując mi żebra, jął śnić, ze - "życie jest dobre i dobrze nam zyć..." I sierp, i nak, ot - co za czort, najgorsza dla mnie z bied - boks wszak nie draka to a sport odważnych itd. I on uderzył - raz, dwa, trzy, i raptem opadł z sił - ma ręka w górze, motłoch w krzyk, lecz czym ja kogo bił?! ...On dumał na deskach, kto życia zna smak. Czy ten, co na nogach, czy ten, co - na wznak...
1 Włodzimierz Majakowskl, poemat "Dobrze".
 
© Krzysztof Sieniawski. Tłumaczenie, 1982