Róg trąbi: spiesz się rychle spiesz I goni świta zwinna Myśliwych duszy strzeż się strzeż W ich żyłach krew jest zimna No ludzie lubią krzyczeć: strzel Łabędzie białe dwa na cel Wiatr strzały tną leciutko Wzrok strzelcy mają dobry wraz A te łabędzie pierwszy raz Spotkały się na krótko Ona pod słońcem żyła gdzie Na niebie gwiazdy drżały Łabędzie białe noce dnie Wysoko wzlatywały Wznosiła się na skrzydłach wzwyż W niebieską wolną otchłań gdyż Tam każdy ma cokoły Wzleciała ponad łzy i sny Gdzie tylko doleciałyby Modlitwy i anioły A on ją dostrzegł pośród chmur W mig nastał moment szczęścia A pieśni towarzyszył wtór To była pieśń łabędzia Podobni do aniołów dwóch Ku ziemi wykonali ruch Frunęły w dół bielutkie Lecz z poza krzaków oraz ścian Myśliwi swój wypełnią plan By szczęście było krótkie Myśliwi pójdą dalej i Nie wiedzą że ich znajdzie Łabędzia prośba która brzmi: Na moment czas wstrzymajcie! Bo o tym właśnie jest pieśń ta Łabędzia pieśń ta która trwa I będzie trwać w powieściach Zginęli w locie został żal Lecz dziś po niebie lecą w dal Po siódmym niebie szczęścia
© Waldemar Bajak. Tłumaczenie, 2010