U nas jakoś z wieczora
Szła spokojna gra wczoraj
I atutów w talii zawsze ciut mieliśmy
Polegało to na tym
Że zostawszy przy swoim
Rozchodziliśmy się i spotykaliśmy
Lecz zjawili się i powiedzieli: "Здрасьте!"
My ich nie czekaliśmy a oni przyszli
A w ich talii tak nijak cztery maści
Oni dawaj nam asy brać a nas już mdli
I poszła u nas z rana
Nieudana gra grana
Nie przeszkadzać i nie kłapać psia krew drzwiami!
Gramy prawie już we łzach
Im fortuna a nam strach
Też mi asy - przecież grają kozerami!
No zjawili się i powiedzieli: "Здрасьте!"
My ich nie czekaliśmy a oni przyszli
A w ich talii kozery czterech maści
Oni dawaj nam asy brać a nas już mdli
Szła nierówna mocno gra
Lecz zmogliśmy szulera
Karta zmienia się że goście nasi syczą
Szczęka klaszcze tam u nich
Widać każdy już chce w mig
Skończyć sprawę i podzielić się zdobyczą
No zjawili się i powiedzieli: "Здрасьте!"
My ich nie czekaliśmy a oni przyszli
A w ich talii atuty czterech maści
Oni dawaj nam asy brać a nas już mdli
No i gdzie ten sprytny spryt
Toć nie teraz koniec gry
Żal że księżyc dzisiaj złotem w noc nie plunął
Mój kolego oddech weź
Dziś fortuna ma nas gdzieś
Lecz my także rozliczymy się z fortuną
No tak byli tu i powiedzieli: "Здрасьте!"
My ich nie czekaliśmy a oni przyszli
A w ich talii atuty czterech maści
Oni dawaj nam asy brać a nas już mdli
|