Mnie koledzy zlecili tak po cichu i skrycie:
Tam latarnie nie świecą za robotę się bierz!
Gdy już akcja się skończy zabezpieczysz swe życie!
Zabezpieczę ja siebie i swych wspólników też
Lecz gdy północ ma trwać Ludzie muszą iść spać
By znów wstać nie zaspać do roboty
Nie chcę im przeszkadzać
Nie chcę kraść nie chcę brać
Snu naruszać
im nie mam ochoty
Mnie koledzy mówili że tam mieszka artystka
Że ma złoto brylanty forsy tyle co nikt
Że się uda po cichu - to jest proste dla chłystka!
A po akcji zwiewamy mając pewny już wikt
Lecz gdy północ ma trwać Ludzie muszą iść spać
By znów wstać nie zaspać do roboty
Nie chcę im przeszkadzać
Nie chcę kraść nie chcę brać
Snu naruszać
im nie mam ochoty
Miszka rzekł: bierz książeczkę
oszczędnościową w teczkę
Pytam: skąd? Toć artysta u nas biedak i grat!
Lecz z nią jest podpułkownik -
jej kochanek - łapownik
Argumentem tym Miszka mnie przekonał ech gad
Lecz gdy północ ma trwać Ludzie muszą iść spać
By znów wstać nie zaspać do roboty
Cóż nie pośpią psiamać
Pójdę kraść pójdę brać
Choć snu przerwać
im nie mam ochoty
No mówiłem do braci:
oni nie są bogaci!
Podrobione brylanty podpułkownik zwiał hen!
A ta wasza artystka
lat na oko ma trzysta
Nie daruję ja sobie że przerwałem jej sen!
Bo gdy północ ma trwać Ludzie muszą iść spać
By znów wstać nie zaspać do roboty
Nie chcę im przeszkadzać
Nie chcę kraść nie chcę brać
Snu naruszać
im nie mam ochoty
|