Jeśli kogoś ci zesłał bóg
Nie wiesz - kumpel czy może wróg
Gdy od razu nie widzisz ty
Czy on dobry czy zły
Człeka w góry ty weź i cześć
Przy nim bądź to upewni cię
Zwiąż go liną jedną z tobą
Kim on jest - dowiesz się
Jeśli w górach się bał i drżał
Jeśli zmiękł i się pluł - chce w dół
Na lodowcu psuł szyk ci w mig
Potknął się i już w krzyk
Z tobą tacy chłopcy - obcy
Ty go nie ucz lecz wygoń precz
Góry takim nie w smak i tak
O takich pieśni brak
Lecz gdy on nie stękał nie wiał
Był pochmurny i wył lecz był
A gdy spadłeś ze skał - jęczał
Ale wciąż cię trzymał
Gdy za kumplem szedł swym - jak w dym
Dumny stał na szczycie mroźnym
To już jak na siebie samego
Od dziś licz na niego
|