Jeśli kogoś ci zesłał bóg Nie wiesz - kumpel czy może wróg Gdy od razu nie widzisz ty Czy on dobry czy zły Człeka w góry ty weź i cześć Przy nim bądź to upewni cię Zwiąż go liną jedną z tobą Kim on jest - dowiesz się Jeśli w górach się bał i drżał Jeśli zmiękł i się pluł - chce w dół Na lodowcu psuł szyk ci w mig Potknął się i już w krzyk Z tobą tacy chłopcy - obcy Ty go nie ucz lecz wygoń precz Góry takim nie w smak i tak O takich pieśni brak Lecz gdy on nie stękał nie wiał Był pochmurny i wył lecz był A gdy spadłeś ze skał - jęczał Ale wciąż cię trzymał Gdy za kumplem szedł swym - jak w dym Dumny stał na szczycie mroźnym To już jak na siebie samego Od dziś licz na niego
© Waldemar Bajak. Tłumaczenie, 2009