Statki stoją wciąż i znów w swój rejs płyną zły Jednak wracają gdyż sztormów burz jest w natłoku I nie minie pół roku a ja wrócę by By popłynąć w rejs znów by wypłynąć w rejs znów na pół roku Wszyscy wrócą prócz tych kumpli ważnych i mych Prócz najbardziej oddanych kobiet o każdej dobie Prawie wszyscy są lecz mnie brakuje wciąż ich W los nie wierzę no cóż dziś nie wierzę w los już lecz najmniej wierzę sobie Lecz chcę wierzyć od lat że to nie jest szach-mat Że płonące okręty wyjdą z mody uroku Ja powrócę by żyć z przyjaciółmi w ten świat I na pewno mój śpiew zabrzmi znów za pół roku
© Waldemar Bajak. Tłumaczenie, 2010