Zapytałem cię, a po co w te skały leźć
A, ty myślami już błądziłaś w górach hen
Toż samolot nad szczyt potrafi się prędzej wznieść
Ty roześmiałaś się i z sobą wzięłaś mnie
Oh! tę piosenkę ci będę powtarzał co dnia
Alpinistko z mych snów, ech brakuje mi słów
Ty te góry tak kochasz, jak kocham cię ja
Jesteś bliska mi jak, ziemi bliska jest mgła.
No a potem gdy przyszło się w góry piąć
I pietra miałem, i tak słodko było mi
Ze strachu chciałem śpiewać, ze strachu chciałem kląć
Alpinistko ze snów co na jawie się śni.
Tę piosenkę ci będę powtarzał co dnia
Alpinistko z mych snów, znów brakuje mi słów
Ty te góry tak kochasz, jak kocham cię ja
Jesteś bliska mi jak, ziemi bliska jest mgła.
No a potem gdy na biwak zatrzymywaliśmy się
I gdy herbaty łyk na grani piliśmy
Za każdy głupi żart ostro karciłaś mnie
Nie obrażałem się lecz powtarzałem ci.
Tę piosenkę ci muszę już śpiewać co dnia
Alpinistko z mych snów, tak znów brakuje mi słów
Ty te góry tak kochasz, jak kocham cię ja
Jesteś bliska mi jak, ziemi bliska jest mgła.
Gdy za tobą się wlokłem dosłownie resztką sił
By blisko ciebie być tak bym twój oddech czuł.
Pomyślałem, że powiem ech to głupi pomysł był
Ale straciłem grunt więc krzyczę lecąc w dół
Ach, tę piosenkę już będziesz słyszała co dnia
Alpinistko z mych snów, nie, nie zbraknie mi słów
Ty te góry tak kochasz, jak kocham cię ja
Jesteś bliska mi jak, ziemi bliska jest mgła.
|