Gnam co sił, ze wszystkich mych ścięgien
Ale dziś tak samo jak wczoraj
Osaczyli mnie, osaczyli
Naganiają radośnie na swe stanowiska
Zza choinek strzelają dwururki
To myśliwi chowają się w cień
A na śniegu koziołkują wilki
Zamienione w żywe tarcze.
Trwa polowanie na wilki, trwa polowanie
Na szarych drapieżców, dojrzałych i ich szczenięta
Krzyczą naganiacze i szczekają psy aż do porzygu
Krew na śniegu i czerwone plamy chorągiewek
Nierówna jest ta gra myśliwych
z wilkami - lecz nie drgnie im ręka
Ogrodziwszy nam wolność chorągiewkami
Strzelają pewnie, na pewniaka
Wilk nie może naruszyć tradycji
Widocznie w dzieciństwie ślepe szczenięta
My wilczęta ssaliśmy wilczycę
I wessali: „Nie wolno za chorągiewki!”
Trwa polowanie na wilki, trwa polowanie
Na szarych drapieżców, dojrzałych i ich szczenięta
Krzyczą naganiacze i szczekają psy aż do porzygu
Krew na śniegu i czerwone plamy chorągiewek
Nasze nogi i szczęki są szybkie
Dlaczegóż to, wodzu, odpowiedź nam daj
My ślepo idziemy pod lufy
I nie próbujemy przez ogrodzenie
Wilk nie może, nie powinien inaczej
Oto końca dobiega mój czas
Ten, któremu jestem przeznaczony
Uśmiecha się i podnosi swą broń
Trwa polowanie na wilki, trwa polowanie
Na szarych drapieżców, dojrzałych i ich szczenięta
Krzyczą naganiacze i szczekają psy aż do porzygu
Krew na śniegu i czerwone plamy chorągiewek
Okazałem się jednak nieposłuszny
Przeskoczyłem chorągiewki - pragnienie życia silniejsze
Tylko z tyłu słyszałem radośnie
Zdziwione krzyki ludzi
Gnam co sił ze wszystkich mych ścięgien
Ale dziś już nie tak, jak wczoraj
Osaczyli mnie, osaczyli
Lecz zostali z niczym myśliwi...
Trwa polowanie na wilki, trwa polowanie
Na szarych drapieżców, dojrzałych i ich szczenięta
Krzyczą naganiacze i szczekają psy aż do porzygu
Krew na śniegu i czerwone plamy chorągiewek
|