Ich ośmiu - nas dwoje: rozkład przed bojem.
Nie nasz, lecz będziemy w nim grać.
Sierioża wytrzymaj! Nam nie szczęści się z tobą!
No, szanse trzeba wyrównać.
Ja w kwadracie tym nie "zostawię pyłu".
Dla mnie cyfry są teraz nieważne.
Przyjaciel mój dziś osłania mnie z tyłu;
To znaczy, że równe są szanse!
Na ogon wyskoczył mi "messerschmidt",
Lecz szybko zaczął się dymić.
Im także nie trzeba na mogiłach krzyży,
Bo każdy na skrzydłach ma krzyż!
Ja pierwszy! Ja pierwszy! - oni są pod tobą!
Lecę przeciąć im drogę...
Zgaś płomień, leć w chmury, a ja cię osłonię,
Lecz cudów tu zdziałać nie mogę...
Siergiej ty płoniesz! Miej wiarę człowiecze!
Zaraz nadlecę - twój druch!
Nie - za późno - "messerschmidt" na przeciw...
Wybacz, lecę prosto w jego dziób!
Ja wiem, że inni skończą z tą robotą,
A ślizgając się po obłokach -
Wzlecą nasze dusze, jak dwa samoloty;
Widać, żyć bez siebie nie mogą!
Archanioł nam powie: "W raju będzie tłum..."
I tylko wrota szerokie...
My Bogu powiemy: "Zapiszcie nas dwóch...
...W jakiś anielski pułk"!
Ja poproszę Ojca, Ducha i Syna:
Żeby duszę mą wypełnił blaskiem!
Niech wiecznie przyjaciel osłania mnie z tyłu,
Jak w tej ostatecznej walce...
|